o Kazimierzu Lisowskim – w 85 rocznicę śmierci

Kazimierz Lisowski 26.02.1863 – 25.09.1935

źródło: W. Korcz, Historia Towarzystwa Rzemieślników Polskich, Zielona Góra 1973

Kazimierz Lisowski, trwale zapisał się w polskiej historii Zielonej Góry, choć mam wrażenie, że to postać dziś nieco zapomniana w naszym mieście.
Wprawdzie jego imię nosi jedna z ulic na starym mieście, ma także pomnik, trochę schowany za skwerem niedaleko biblioteki wojewódzkiej, a na ścianie domu, w którym mieszkał umieszczono pamiątkową tablicę, ale tak naprawdę to powątpiewam, że przeciętny mieszkaniec powie coś więcej, niż to, że jest ulica koło galerii handlowej.

Postanowiłem dodać coś od siebie z okazji przypadającej 85 rocznicy śmierci, a inspiracją był artykuł dr. Grzegorza Biszczanika w lutym tego roku, napisany z okazji urodzin. Odniesienie do tej pracy jest oczywiście w krótkiej „bibliografii” na końcu tego posta. 

Kazimierz Lisowski nie był Zielonogórzaninem z urodzenia. Pochodził z niewielkiego Piotrowa, położonego niedaleko Śremu w Wielkopolsce. Przyszedł na świat w chłopskiej rodzinie Rocha i Wiktorii Lisowskich, 26 lutego 1863 roku. Jeszcze w rodzinnych stronach przyuczył się do zawodu blacharza. A przecież w Zielonej Górze prężnie działały zakłady Beuchelta. Nieprzypadkowo więc trafia do Zielonej Góry i jako dwudziestosiedmioletni młody mężczyzna, rozpoczyna pracę w tej fabryce.

Kazimierz Lisowski wywodził się z Wielkopolski. Niecałe pięćdziesiąt kilometrów od Piotrowa jest miejscowość Zdrój, skąd pochodził Michał Drzymała. Na świat Lisowski przyszedł w czasach „kulturkampfu, „hakaty” i zawziętego pruskiego szowinizmu. Nie można mieć wątpliwości, że w duchu polskiego patriotyzmu wzrastał od dziecka. Daje temu wyraz niezwłocznie po przybyciu do Zielonej Góry, gdzie rozpoczyna aktywną działalność pośród Polaków zatrudnionych w fabryce Beuchelta.

Ta aktywność musiała być w istocie solą w oku, bowiem wkrótce zostaje zwolniony z pracy. Wyuczony fach oraz zdobyte doświadczenie, pozwoliły mu na otwarcie własnego zakładu blacharskiego, który na tyle dobrze prosperował, że Kazimierz Lisowski mógł kupić całkiem okazały dom dla siebie i rodziny. Już tu, w Zielonej Górze (czyli Grünbergu), poznał swoją przyszłą żonę Bertę, z którą doczekał się trójki dzieci.
Kamienica stoi do dzisiaj, przy obecnej ul. Sienkiewicza, nieopodal skrzyżowania z ulicą Strzelecką.

dom Kazimierza Lisowskiego przy ul. Sienkiewicza

Kazimierz Lisowski nie zaprzestał propolskiej działalności. Ważnym aktem w historii miasta, jest powołanie do życia 27 sierpnia 1898 roku Towarzystwa Rzemieślników Polskich w Zielonej Górze. Polskiej organizacji o charakterze patriotycznym. Lisowski był jej prezesem od momentu powstania, aż do kresu działalności organizacji w 1935 r. Osobiście opracował regulamin, nazwany Ustawami, podzielony n osiemnaście paragrafów.
W myśl ich postanowień (wydanych w wersji drukowanej w Poznaniu), nie tylko rzemieślnicy mogli wstąpić w szeregi Towarzystwa, ale jak stanowiły przepis „Każdy nieposzlakowany Polak po 18 roku życia” (to § 4). Polska organizacja miała skupiać i spajać polską mniejszość narodową Grünbergu.

źródło: W. Korcz, Historia Towarzystwa Rzemieślników Polskich, Zielona Góra 1973

źródło: W. Korcz, Historia Towarzystwa Rzemieślników Polskich, Zielona Góra 1973

Organizacja cieszyła się znacznym zainteresowaniem polskiej mniejszości ówczesnej Zielonej Góry i już w chwili powstania liczyła sześćdziesięciu członków, w tym dwudziestu pięciu założycieli. Sama organizacja warta jest szerszego wspomnienia, a jej działalność można podzielić na kilka okresów.

Pierwszy etap działalności to lata od założenia do wybuchu I wojny światowej (z przerwą pomiędzy 1906 a 1908 rokiem). Towarzystwo cieszy się wówczas względnym spokojem i realizuje swoją działalność, która ma charakter mniej lub bardziej regularnych zebrań, na których prowadzone są odczyty czasopism, spotkania rocznicowe (m.in. wieczór mickiewiczowski 28 listopada 1908 roku). W czasie uroczystych kolacji śpiewano polskie pieśni, recytowano wiersze, wystawiano przedstawienia teatralne.
Dla Polaków, otoczonych zewsząd „niemczyzną”, dawało to jakże ważne poczucie wspólnoty. Ścisłe są w tym czasie związki Towarzystwa z Poznaniem. Wielu członków Towarzystwa pochodziło w Wielkopolski.

I wojna światowa na pięć lat formalnie przerwała działalność zielonogórskiej organizacji, co nie znaczy, że był to czas zmarnowany na rzecz polskiej sprawy. Powstanie wielkopolskie, które wybuchło w końcu grudnia 1918 roku, staje się okazją do wsparcia tej idei. Wśród zielonogórskich Polaków organizowana jest zbiórka pieniędzy i rekrutacja posiłków wspierających powstańcze szeregi.

To wszystko rzecz jasna ma charakter konspiracyjny. Policja, która wpada na trop tej antyniemieckiej działalności, zmusza Kazimierza Lisowskiego do ukrywania się. W obawie przed utratą majątku, prezes Towarzystwa sprzedaje swój zakład blacharski synowi Edmundowi (18 XI 1921 r.).
Mimo policyjnych nacisków i zapowiedzi, ani nie rozwiązano Towarzystwa, ani nie aresztowano żadnego z jego członków, a pierwsze, zaprotokołowane powojenne zebranie Towarzystwa ma miejsce 18 czerwca 1919 roku.
Z tego okresu pochodzi także sztandar  ufundowany przez zielonogórską Polonię, na którym odważnie wypisano polską nazwę miasta, hasło „Boże błogosław Ojczyźnie naszej”, a z drugiej z białym orłem napis „Cześć Polsce”.
Dopiero jednak ogłoszona w 1921 roku amnestia, pozwala odetchnąć z ulgą.

2 stycznia 1923 w Zielonej Górze powstaje oddział Związku Polaków w Niemczech, ogólnokrajowej organizacji, a Kazimierz Lisowski zostaje jej wiceprezesem. Mimo propozycji połączenia Towarzystwa Rzemieślników Polskich ze Związkiem Polaków w Niemczech, Lisowski odmawia, argumentując odrębnością organizacji i jej dotychczasowym dorobkiem. Towarzystwo działa więc nadal, choć nie jest liczne, a zebrania członków z czasem stają coraz rzadsze. Nie mają też tak świetnego charakteru jak przed 1914 rokiem. Charakterystyczną cechą owych zebrań, są przemówienia prezesa, Kazimierza Lisowskiego, a także wyraźny nacisk na religijną oprawę.

Schyłkowy działalności zaczyna się po 1924 roku i tak między innymi w 1927 roku ma miejsce zaledwie jedno zebranie, a łącznie w latach 1926 – 1932 było ich 34. Średnio uczestniczyło w nich ośmiu członków. Nie bez znaczenia jest pewnie fakt, że Kazimierz Lisowski dobiega do siedemdziesiątego roku życia, a wielu dawnych członków Towarzystwa wyjechało żyć w wolnej Polsce. Znajduje jednak siłę, by wspólnie ze swoim zastępcą Walentym Kliksem podjąć próbę organizacji polskiej szkoły, na co jednak nie zgodziły się niemieckie władze.

Po 1933 roku Towarzystwo ogranicza działalność. III Rzesza wyjątkowo niechętnie patrzy na jakąkolwiek polską aktywność, choć Związek Polaków w Niemczech kontynuuje działalność. Hitler żywił obawy, że wywoła to odwet Polski wobec mniejszości niemieckiej.
Jednak wywierana presja powoduje, że 1 września 1935 r. ma miejsce ostatnie, kończące działalność zebranie. Po omówieniu porządku obrad zdecydowano o rozwiązaniu Towarzystwa Rzemieślników Polskich z powodu braku członków (łącznie 6, a na zebraniu stawiło się 4).
Dokonano protokolarnego podziału kasy organizacyjnej (rozdzielono 9 marek na sześciu członków), a w dwa dni później tj. 3 września 1935 r., odmeldowano Towarzystwo na policji. Podpis pod tym złożyli Kazimierz Lisowski i Walenty Lis.

Kłopoty Kazimierza Lisowskiego bynajmniej się nie skończyły. Służby III Rzeszy robiły co mogły, by uprzykrzyć mu życie. Jeszcze za czasów działalności, Lisowski otwarcie występował m.in. przeciwko dekorowaniu domów z okazji nazistowskich świąt. To oczywiście nie jedyna przyczyna zastraszania starszego już przecież człowieka, chorującego na serce, o tęgiej przy tym posturze.

25 września 1935 roku, Kazimierz Lisowski kolejny raz zostaje wezwany do siedziby zielonogórskiego gestapo, przy ówczesnej Obertorstrasse. Dziś to róg ulicy Sobieskiego i 30 Maja 1960 r. Tu właśnie, w całkiem niepozornej kamienicy miało siedzibę gestapo.
Oficjalny akt zgonu z 25 września 1935 r. nr 293 stanowi, że władza miejscowej policji w Zielonej Górze ogłasza, że dawniejszy mistrz blacharski Kazimierz Lisowski lat 72 zamieszkały w Zielonej Górze Grosse Bergsrasse 1 (dzisiejsza ul. Sienkiewicza – J.B.), urodzony w Piotrowie, pow. Śrem, wdowiec, w Zielonej Górze przy ul. Ober Forstrasse 5 w Biurze Wydziału Kryminalnego zmarł 25.IX.1935 w południe o godz. 12. 

budynek gestapo w Zielonej Górze, Kazimierza Lisowskiego przesłuchiwano na piętrze

budynek gestapo w Zielonej Górze. Kazimierza Lisowskiego przesłuchiwano na piętrze.

Kazimierz Lisowski miał przeszło 72 lata. Można oczywiście przyjąć wersję, że schorowane serce nie wytrzymało przesłuchania, które nie należało na gestapo do przyjemnych. Może zwyczajnie nie udzielono mu pomocy, gdy dostał ataku serca. Znamienne jest, że nie zarządzono sekcji, a ciało przewieziono z siedziby gestapo na cmentarz św. Trójcy przy ul. Dąbrówki i w pośpiechu pogrzebano, pod bacznym okiem gestapo. Na grobie dopiero jakiś czas później ustawiono kamień.
Kiedy likwidowano cmentarz św. Trójcy po II wojnie światowej, ciało ekshumowano i przeniesiono na cmentarz przy ul. Wrocławskiej. Spoczywa tam do dzisiaj. Kwatera 10, rząd 2, grób 1 we wspólnej mogile z Walentym Kilksem.

Kamień nagrobny Kazimierza Lisowskiego na cmentarzu św. Trójcy; dzięki uprzejmości Pana Grzegorza Biszczanika, źródło: Kazimierz Lisowski, rzemieślnicy i gestapo; w: Nieznana Zielona Góra, http://www.wzielonej.pl

Grób Kazimierza Lisowskiego i Walentego Kliksa

Współcześnie (w 1959 roku), ulicy położonej nieopodal siedziby gestapo nadano imię Kazimierza Lisowskiego. W 1985 roku, z inicjatywy Rzemiosła Zielonogórskiego ufundowano pomnik.

——————————————————————————————————————-

G. Biszczanik, Kazimierz Lisowski, rzemieślnicy i gestapo; w: Nieznana Zielona Góra, http://www.wzielonej.pl (dostęp 01.03.2020).
W. Korcz, Historia Towarzystwa Rzemieślników Polskich, Zielona Góra 1973
Z. Rutkowski, Z dziejów Polonii zielonogórskiej, Rocznik Lubuski 4, Zielona Góra 1966.
H. Szczegóła, Kazimierz Lisowski; w Lubuski Słownik Biograficzny, red. H. Szczegóła, Zielona Góra 1984.